poniedziałek, 23 września 2013

Po „ślōnsku”




   Śląski to nie indywidualny, pełnoprawny język? Być może i nie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by śląska gwara i jej produkty bawiły i to nie tylko hanysów, ale wszystkich „zagranicznioków”.




         „Odkurzony” relikt?

Śląskie memy od dawna cieszą się sympatią internautów. Stale pojawiają się na popularnych, ogólnodostępnych stronach, takich jak demotywatory.pl, memowisko.com, memy.pl czy fabrykamemow.pl. Okazuje się, że śląski mem „rządzi” w sieci na tyle, by doczekać się własnych serwisów internetowych. To klopsztanga.eu i slonskisuchar.pl są ujściem dla dowcipu rodem ze Śląska.


Oprócz serwisów funkcjonują także fanpage na portalach społecznościowych. Facebook jest oczywiście gniazdem dla tego typu kont. 

         Autorzy powyższych serwisów i ich użytkownicy nie tylko poruszają tematy tradycyjnie śląskie (górnictwo, kluski śląskie), ale i zupełnie współczesne, stąd konieczna jest duża kreatywność z ich strony, by podołać zadaniu pod względem językowym. Zapis, którym się posługują, musi być czytelny i zrozumiały dla mieszkańców całego województwa (a najlepiej całego kraju), co przy różnych odmianach „śląszczyzny” wymaga pójścia na pewien kompromis. Dzięki temu powstała zatem tzw. „ślabikorzowa” ortografia, przystępnej dla użytkowników z różnych części Górnego Śląska – trudno bowiem stwierdzić czy właściwa „ślōnska gŏdka”bliższa jest mowie polskiej, czeskiej czy może to zupełnie odrębny wytwór. Najważniejsze jednak, że alfabet się przyjmuje, o czym świadczą słowa jednego z twórców serwisu klopsztanga.eu i konta „Ślōnski suchar na dzisiej” na Facebooku:

Richtich fajne je to, co ludzie we kōmyntŏrzach piszōm po ślōnsku. Ja, bywŏ, co ftoś co padnie po polsku, ale je to możno 10 procynt wszyskigo. To znaczy, co modzi chcōm gŏdać i majōm w zŏcy gŏdkã. Niy dziwujōm sie na niã choby na skansyn jaki abo dożynki (link do artykułu: http://www.nowagazetaslaska.eu/index.php/item/1470-slonski-suchar-na-dzisiej).


Jednak nie o sam dowcip tu chodzi. Koncepcja „globalnej wioski” wprowadzona przez Marshalla McLuhana wydaje się stawać w opozycji do rosnącej fali regionalizmu, której świadkami jesteśmy w istocie. Czym bowiem wytłumaczyć coraz większą popularność śląskiej gwary wśród młodych ludzi? Nie jest to żaden prześmiewczy akt – wyśmiewanie kultury i mowy dziadków – ale wyraz ciągłości, nieustannego rozwoju i atrakcyjności „ślōnskij gŏdki”.


   Ślōnska gŏdka” opanowuje galerie

Ślōnski mem rozprzestzrenia się w przestrzeni publicznej za pomocą sieci internetowych, któż by się jednak spodziewał, że swoje miejsce znajdzie również w galeriach sztuki. Taką możliwość prezentacji swych wytworów dała Ślązakom Galeria na Poziomie w Agorze Bytom. Od 30 kwietnia do 4 czerwca chętni mogli pochwalić się swoimi pomysłami i stworzyć autorskie memy, z których najciekawsze przybrano antyramy i zawieszono ku radości zwiedzających.





Trudno jednoznacznie orzec czym śląskie memy są dla internautów, ich twórców i odbiorców. W wymiarze społecznym jest to z pewnością wyraz pewnej wspólnoty kulturowej. Należy zauważyć, że wraz ze wzrostem ich popularności pojawiło zapotrzebowanie na ujednolicenie alfabetu, co dotychczas dla Ślązaków w codziennym komunikowaniu się nie było aż tak istotne – wszak do tej pory brak oficjalnie skodyfikowanej formy tej gwary. W przestrzeni internetowej można za to mówić o czymś w rodzaju regionalizacji, zakreślania pewnej odrębności, wyznaczaniu pewnych granic kulturowych w nieograniczonym cyberprzestrzeni.

Na koniec jeszcze kilka „ślōnskich” memów:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz