Zasoby internetu są przez jego użytkowników wykorzystywane w przeważającej większości w celu rozrywki. Aczkolwiek jest on przestrzenią oferującą całą gamę rozmaitych możliwości, po które coraz częściej internauci nie wahają się sięgać. Przykłady wykorzystywania cyberprzestrzeni w celu propagowania jakiejś słusznej idei, lub przeciwnie – krytykowania tej chybionej nie należą do rzadkości. Ale posiłkowanie się w takiej sytuacji formą memu?
To wciąż
jedna z mniej popularnych metod jego wykorzystania, chociaż jak widać na
przykładzie memów dotyczących „problemów pierwszego świata” skuteczna. Ironia, szyderstwo,
często dosadny humor cechujący memy w tym wypadku nie mają na celu tylko
rozśmieszyć odbiorce, ale poprzez swoistą groteskę zmusić do namysłu.
(TYLKO) POKŁOSIE POKOLENIA „EMO”?
„Problemy pierwszego świata” uderzają z całą mocą w nasze
nawyki, z których najczęściej z pewnością nie jesteśmy dumni. Zbytnie
przyzwyczajenie do komfortowego trybu życia, dostatku, roztrząsanie błahych
problemów, które dopiero przy skonfrontowaniu z poważnymi życiowymi tragediami
okazują się najczęściej po prostu bzdurami. Poprzez wyśmiewanie tych kwestii za
pomocą memów, twórcy w prosty, łatwy w odbiorze sposób zwracają uwagę na
poważny problem – konieczność krytyki zbytniego egocentryzmu oraz
konsumpcjonizmu. Zaś biorąc pod uwagę specyfikę nośnika mają możliwość błyskawicznego
dotarcia do ogromnej grupy odbiorców.
Memy kpiące z „poważnych” problemów bogatego
społeczeństwa oraz dzieci / młodzieży
tzw. pokolenia „emo”, przyjmują jeden z dwóch wariantów:
1. Zdjęcie zapłakanej białoskórej kobiety,
opatrzone odpowiednim komentarzem przedstawiającym trawiący bohaterkę problem.
2. Czarno- białą fotografię nastolatka, którego
postawa ciała przywodzi na myśl jedynie czarną rozpacz i rezygnację,
uzupełniony opisem komplikującej jego życie kwestii.
W SŁUSZNEJ SPRAWIE
Oczywiście nie można się łudzić, że dzięki memom problem sam
zniknie, jednak nagłośnienie kwestii może wpłynąć korzystnie na świadomość
ludzi. Konstruktywna krytyka poprzez memy, czyli formę lekką w recepcji, może
internautów skłonić do refleksji i przemyśleń bez ryzyka odstraszenia ich
„ciężarem” sprawy. Nie można więc nie doceniać potencjału tego środka, tak jak
i możliwości samego internetu i jego odbiorców, którzy przez takie działanie
udowadniają, że nie są jedynie istotami łaknącymi bezmyślnej rozrywki, ale
potrafią w oryginalny sposób wyrazić swoja opinię na temat poważnego problemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz